Dawno nic nie wpisywalem. Niestety szybkosc hotelikowych komputerow jest delakatnie mowiac malo wydajna... Wole wiec powklejac szybko zdjeia niz rozpisywac sie.
6.00 przyjazd do Nha Trang. Podoz wprawdzie z wyprostowanymi nogami ale prawie bez snu. Patrz przez okno, widze wschod slonca, romantycznie. W wielkie zdziwienie wprowadza mnie widok kapiacych sie ludzi i cwiczacych na promenadzie, jest 6.15 rano...! A mnie czasen jes ciezko wstac na basen o 7.30...